Jak polubić WF?
Jeszcze kilkanaście lat temu WF przodował na liście najbardziej lubianych przedmiotów szkolnych. Właściwie „przedmiotem” nie był, rzadko zdarzały się stopnie poniżej czwórki, a nikt nie słyszał o jakichś sprawdzianach z teorii. Aktualny obraz sytuacji jest co najmniej szary, z tendencją do wpadania w coraz głębsze cienie. Już nie tylko „grubasy” i „słabiaki” głosują nogami, biorą zwolnienia, „zapominają” stroju gimnastycznego czy cierpią na chroniczną miesiączkę.
Gdy pytałam znajomych o ulubione zajęcia szkolne, lekcje WF-u często pojawiały się w ich wspomnieniach jako: wytchnienie od nudy siedzenia w ławce, chwila przerwy w napięciu spowodowanym obawą o stopnie, atrakcyjna forma ruchu czy okazja, by swobodnie pogadać. Owszem, zdarzały się też wspomnienia mniej pozytywne, głównie u osób, które z rozmaitych...